Wstaję rano, już nie pada,
słońce nam pogodą włada.
Marzy mi się jajecznica,
kubek kawy jak donica.
Ale zaraz… ludzie, ach!
Nasza szkoła pęka w szwach!
Ktoś się śmieje, tam ktoś woła,
przy sobocie pełna szkoła?!...
Przyrodnicy, fanatycy, historycy, pasjonaci,
ruszaj w bój belferska braci!
Popłyń, policz, szyfr poskładaj,
kto w łańcuchu kogo zjada?
Niech przemówią znów pradziady!
Wykop skarby skryte w ziemi,
potem dalej lec na zwiady.
W ścianie dziwna skamielina
i zaklęta w głaz dziewczyna.
Zgaduj, wąchaj i dociekaj,
jak stonoga se pobiegaj.
A nie spadnij tam ze schodów!
Spichlerz wszak nie całkiem gotów.
Gdy sił zbraknie na zabawę -
podamy ci pyszną kawę,
sernik, rurkę i makowiec -
tak ugości was Czartowiec :-)